Jeszcze do niedawna żaden szanujący się mężczyzna nawet nie pomyślał, aby wyjść z domu bez odpowiedniego nakrycia głowy. Dlatego kapelusze znajdowały się na wyposażeniu każdego – ceniącego styl i elegancję – obywatela. Trwało to tak do wojny. Później skrupulatnie zaczęto wypychać ten trend innymi. Jak to wygląda obecnie?
Mężczyzna w kapeluszu postrzegany jest jako człowiek elegancki, obeznany w dobrych manierach. Jego posiadanie jest również wyznacznikiem pozycji społecznej. Wielokrotnie na kartach historii mogliśmy spotkać prostych chłopów, którzy jako nakrycie głowy wybierali słomkowy kapelusz chroniący przed słońcem, podczas gdy arystokratyczna część elity, wybierała o wiele bardziej wyszukane modele.
Noszenie kapelusza wiąże się z koniecznością znania podstawowych zasad savoir-vivru, które głoszą, że pod żadnym pozorem nie można w nim wchodzić do budynków czy ogródków restauracyjnych. Jego zdjęcie jest przejawem szacunku, jakim darzymy osoby znajdujące się w naszym otoczeniu. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, w którym momencie zdejmujemy go z głowy. Utarło się przekonanie, że człowiek o niższym statusie społecznym podczas powitania zdejmuje go jako pierwszy. To jednak nie koniec zasad, jakimi należy kierować się przy zdejmowaniu tego rodzaju nakrycia głowy. Musimy pamiętać, że podczas powitania zdejmujemy go zawsze ręką przeciwną do osoby, która idzie z naprzeciwka. Dlatego, gdy ktoś zmierza do nas z lewej strony, my kapelusze ściągamy prawą ręką. I odwrotnie. Zasady savoir-vivru jasno określają również fakt, gdzie odkładamy go po wejściu do budynku. W żadnym wypadku nie możemy robić tego na stole lub przewieszać przez poręcz krzesła. O wiele taktowniej będzie, jeśli powiesimy go na wieszaku.
Kapelusze nie powinny być traktowane jako nakrycia głowy na zimowe dni. Jest to nie tylko nieeleganckie, ale również niepraktyczne. Mocno naciągnięty na uszy nie wygląda stylowo, a w dodatku wcale nie ochroni nas przed mrozem.
Pomimo upływu lat możemy zaobserwować stopniowe powracanie kapeluszy do łask. Mężczyźni chętniej niż zwykle zaczynają nosić nieśmiertelne fedory, po które tak chętnie sięgała męska część społeczeństwa na początku XX wieku. Wykonany najczęściej z filcu, idealnie komponuje się z każdym rodzajem ubrania. Zarówno dobrze prezentuje się w komplecie z dżinsami i adidasami, jak i garniturem. Jedyne, do czego nie pasują fedory to fraki. Tak elegancka stylizacja potrzebuje efektownego wykończenia. A w tym zakresie najlepiej sprawdzi się cylinder. Ten wysoki kapelusz z wąskim rondem doda stylowego charakteru każdemu mężczyźnie.